W alkoholowej rodzinie jednym z najbardziej dotkliwych uczuć była samotność. W takiej rodzinie problem nadmiernego picia albo się pomijało milczeniem, albo się zaprzeczało (sugerując urojenia i przewrażliwienie tym, którzy ośmielili się o tym wspomnieć) , albo oskarżało się alkoholika (nie ukrywając wprawdzie problemu nałogu ale zazwyczaj ukrywając uczucia które z tym się wiązały).
Cechą wspólną Dorosłych Dzieci Alkoholików jest wieloletnie milczenie niekoniecznie na temat samego picia, ale właśnie na temat uczuć z tamtego okresu.
Pomijanie dominujących uczuć milczeniem, budowało mur samotności w rodzinie. Życie sprowadzało się do zewnętrznego funkcjonowania rodziny, w odcięciu od uczuć i bliskości.
Poza rodziną nie było zresztą lepiej. Ponieważ alkoholizm jest tematem wstydliwym, często piętnującym całe rodziny, również na zewnątrz – w ramach chronienia własnej godności – temat picia i związanych z tym trudnych uczuć również stawał się tabu. W ten sposób dziecko alkoholika murem milczenia i samotności odgrodzone było i od rodziny, i od środowiska.
Nie znaczy to wcale że dziecko alkoholika było samotnikiem izolującym się od ludzi. Często wręcz przeciwnie – miało grono swoich przyjaciół, wspólne realizowanie zainteresowań, ot choćby po to żeby wyrwać się z zimnego lub awanturującego się domu.
Jednak wielu Dorosłych Dzieci Alkoholików wspomina że, pomimo tych działań, czuło jakąś niewidzialną szybę oddzielającą ich od ludzi i świata. Latami doskwierało im poczucie inności. A przecież nie musi tak być, chociażby z tej prostej przyczyny że problem jest bardziej powszechny niż wielu się wydaje. (c.d.n…)
COPYRIGHTS (C)
Kopiowanie tekstów na inne strony internetowe lub do jakichkolwiek publikacji – wymaga zamieszczenia odsyłacza do strony internetowej http://ddablog.wordpress.com , obecnie www.ddainspiracje.pl
temat dosc powazny, musze go na spokonie przeczytac
pomijanie uczuć milczeniem buduje mur, który potem przenosi się do związków
warto to zrozumieć i wspólnie z partnerem ten mur zburzyć
Mimo terapi czuję ten mur, szybę. Wręcz mimo płynących lat mam wrażenie, że już nie chce udawać że jest ok i sama stawiam ten mur… I czuję samotność 🙁
Witam , być może terapia była zbyt krótka. Jeżeli terapia DDA nie pomogła, , to problemy mogą być głębsze niż syndrom DDA i wtedy warto skorzytać z psychoterapii w ramach PZP lub innych, które oferują psychoterapię . pozdrawiam