OPINIE PACJENTÓW
Rozumiem siebie dużo bardziej. Moja wewnętrzna walka się skończyła. Na terapii nauczyłam się wsłuchiwać w siebie obserwować swoje uczucia i emocje, które już mna nie żądza. Nauczyłam się rozpoznawać co myślę, co czuję, co lubię, o czym marzę. Zaczęłam odkrywać siebie na nowo. Kim jestem. Ja sama, nie ja która chce zadowolić innych. Dbam o siebie i jestem o wiele szczęśliwsza. Dziękuję Pani Joasiu!
Kiedy zdecydowałam się na terapię nie wierzyłam w wielkie rezultaty. Moje wewnętrznie rozdarcie było tak ogłuszające, że nie miałam nadziei na to, że można to zmienić jakkolwiek. Z tygodnia na tydzień, czułam coraz mocniej, że Pani Joanna jest tym “Kimś”. Tą, która jest jak latarnia dla rozbitka na morzu. Prowadziła mnie przez trudne uczucia, pomagała je nazwać i cierpliwie słuchała. Dała mi to, czego sama sobie nigdy nie pozwoliłam dać, przyzwolenie na czucie emocji i wyrażenie ich. To była niesamowita ulga. Dalsze etapy terapii przynosiły niezwykłe rezultaty. Motywowały mnie one do pracy nad sobą. Po wielu miesiącach poczułam wreszcie siebie. Pani Joanna pomogła mi zdjąć warstwy i maski, które narzucony mi w moim dysfunkcyjnym domu. To było niesamowite uczucie , powiedzieć “Ja czuje…” i na prawdę to czuć całą sobą. Jestem niezwykle wdzięczna Pani Joannie za ten wspólną drogę i polecam ją każdemu z was, nawet gdy czujecie , że nie ma już dla was nadziei.
Mając ponad 50 lat zdałam sobie sprawę ze jestem DDA.Moje potrzeby i emocje w dzieciństwie zostały stłumione. Przgladajac różne strony DDA trafiłam na terapie do Pani Joanny Dudniczenko.(wspaniała profesjonalna terapeutka)Terapia odbywała się przez skype.Wizyty odbywały się w domu w dogodnie wybranym czasie. Myślałam ze dla mnie to już za późno,ale teraz wiem ze to była doskonała decyzja.Bycie DDA od zawsze mi utrudniało życie i byle nieraz ciężkie do udźwignięcia.Do tej pory nie wiedziałam
jak sobie z tym poradzić…. Od początku terapii czułam ze z każda wizyta poznaje swoje uczucia i emocje,których do tej pory nie potrafiłam prawidłowo nazwać.Zylam tak jak przekazali mi to rodzice ,bo innych wzorów nie znałam. Przenioslam te wzorce do własnej rodziny krzywdząc męża i dzieci.Teraz dzięki terapii u Pani Joanny Dudniczenko moje relacje z najbliższymi się bardzo zmieniły z korzyścią dla nas wszystkich.Pani terapeutka na każdym spotkaniu profesjonalnie przeprowadzała mnie w kolejne
etapy terapii.Krok po kroku.Pani Joanna potrafiła zdejmować ze mnie ciężar który mnie przytłaczał przez wiele lat.Dzieki niej poczułam lekkość z która żyje się dużo łatwiej,lżej,bezpieczniej.Czuje się szczęśliwa ze mogłam z skorzystać z terapii i dzięki niej poznać lepsze, radośniejsze życie,odzyskać ufność,spokój,,ciepło serdeczność i pogodę ducha.Sama teraz wiem ze na terapie nigdy nie jest za późno a wszystkim którzy tego potrzebują polecam wspaniała terapeutke Panią Joanne Dudniczenko.
Dziękuje Pani bardzo .Jolanta.
Cieszę się, że jest tutaj miejsce, w którym mogę podziękować Pani Joannie za wsparcie i udzieloną pomoc.
Być może przeczyta to ktoś kto – tak jak ja kiedyś – szuka pomocy, ale nie wie do kogo się zwrócić.
Doskonale znam ten problem.
Spędziłem niezliczoną ilość godzin w różnego typu poradniach.
Od psychologów przez terapeutów, po psychiatrów i na trenerach zajmujących się coachingiem kończąc. Chciałem pozbyć się sowich lęków i emocji, które mnie przerastały.
Moja historia przepełniona jest bólem, do którego nigdy nie chciałem się przyznać.
Jeden z moich rodziców jest alkoholikiem, a drugi z powodu choroby okresami mocno tracił kontakt z rzeczywistością i mocno ją zniekształcał.
Takie połączenie sprawiło, że moje życie rodzinne można spokojnie nazwać dysfunkcyjnym.
A tak po ludzku to był po prostu totalny chaos, ból, lęk i wstyd, który ciężko jest nawet opisać.
Do tego wszystkiego sam bardzo szybko sięgnąłem po alkohol i narkotyki i trwało to kilka lat.
Wiele razy próbowałem sobie pomóc w tym czasie, ale ciągle kończyło się to porażką.
Teraz już wiem, że osoby, które dotknęło uzależnienie (bezpośrednio lub pośrednio) powinny szukać wsparcia u terapeutów, którzy znają się na tym temacie.
Uzależnienie jest kluczową kwestią w byciu DDA i umniejszanie tego problemu na pewno skończy się niepowodzeniem w terapii.
Sęk w tym, że ja tego nie wiedziałem, bo i skąd?
Tylko, że specjaliści u których bywałem też tego nie wiedzieli.
Rozmowy, leki, medytacje, afirmacje, wizualizacje i sam już nie wiem co jeszcze.
Tak mnie leczono.
I co? Nic.
Poważna zmiana nastąpiła 2 lata temu, gdy znalazłem informacje o Centrum Psychoterapii i Leczenia Uzależnień w Sosnowcu.
Tam też poznałem Panią Joannę.
Prowadziła zajęcia dla osób uzależnionych.
Był to element całego programu leczenia.
Ukończyłem go mniej więcej rok temu.
W całym tym procesie Pani Joanna odegrała bardzo ważną rolę.
Jej zrozumienie tematu, podejście do pacjentów i pewność tego, że dla każdego jest droga wyjścia działa trochę jak niewidzialna siła, którą zaraża pacjentów.
Dzięki temu następuje pozornie mała, ale często kluczowa zmiana w sposobie myślenia – pojawia się wiara w to, że można być trzeźwym. A to zmienia bardzo wiele.
Po ukończeniu terapii uzależnień myślałem, że temat mojej pokręconej psychiki jest już z grubsza zamknięty.
Myliłem się.
Prawda była taka, że ukrywałem się przed światem.
Nie wychodziłem nigdzie zafiksowany na swojej pracy i marzeniach, które gdzieś tam lewitowały nad moją głową.
Wciąż się bałem.
Bałem się ludzi, jak demonów, które tylko czekają, żeby znowu mnie skrytykować.
Schematy i jasno określone sytuacje – tylko tam mogę czuć się swobodnie.
Praca i nauka. Tylko to umiem robić gdy już nie piję.
Tak było rok temu.
Przez ten okres co tydzień korzystam z terapii u Pani Joanny poprzez SKYPE
Dzisiaj….
Mam bliskich, z którymi potrafię spędzać czas i nie boję się tego.
Przestałem być taki okrutny dla siebie.
Mam nowych znajomych.
Wiem, że jest kilka osób, którym na mnie zależy.
Mówię nie, kiedy chcę i wiem kiedy chcę to powiedzieć.
Dostałem pierwszą pracę w życiu, która lubię i sprawia mi to satysfakcję.
Zaczynam doceniać życie.
Wciąż mam wiele trudności, ale bez wątpienia jestem już innym człowiekiem.
Dziękuję.
Mam 31 lat. Jestem po 2letniej terapii u Pani Joanny.
Jestem DDA i problem jaki od lat mi towarzyszył to trudność stworzenia związku pomimo tego że jestem wykształcona i w opinii wielu ładna.
Gdy wreszcie zdecydowałam się zaufać i wejść w związek – okazał się porażką (przemoc) Kolejne związki to wchodzenie w role opiekunki a nie partnerki – moje potrzeby schodziły na dalszy plan, nie umiałam wyrażać swojego zdania, odmowy bo bałam się odrzucenia . A im bardziej się starałam tym szybciej byłam odrzucana jako kobieta i zamieniania na koleżankę do wypłakiwania swoich smutków. Na terapii nauczyłam się rozpoznawać co myślę, co czuję i czego potrzebuje i nabierałam odwagi w wyrażaniu tego.. Im bardziej pozwalałam sobie na autentyczność tym krócej trwały związki w które lepiej nie wchodzić aż wreszcie stworzyłam związek gdzie miłość i zaangażowanie jest z dwóch stron. Nie poprawiam już swojego poczucia wartości poprzez ratowanie mężczyzny ale pozwalam aby inicjatywa i troska była z obydwu stron. Nie muszę być już idealna, mogę po prostu być sobą, starać się i czasami popełniać błędy bez lęku że jest to powód do odrzucenia.. Bez terapii powielałabym rolę męczennicy mojej współuzależnionej mamy chociaż nie wchodziłam w związki z osobami uzależnionymi to i tak byłam nieszczęśliwa Teraz nie analizuje każdego jego zdania – jak pomóc, czy kocha, co źle powiedziałam skoro ma gorszy dzień. Jestem wdzięczna że odzyskałam prawdziwą siebie i nauczyłam że jestem tak samo ważna jak on. Terapia zakończyła się już jakiś czas temu. Są lepsze i gorsze dni jak to w zyciu – ale żyje mi się łatwiej bo wiem co czuje i co jest dla mnie ważne. Dziękuje pani Joannie za pomoc w przejściu przez to moje zagubienie i wieloletnią samotność w związkach.
Mysle, ze kazdy kto szukal pomocy, zgodzi sie ze mna iz dobry terapeuta to skarb. Szukalam baaaaaardzo dlugo, mam porownanie… I dlatego moge goraco , z czystym sumieniem polecic Pania Joanne:)))
(kontakt poprzez skypa)
pochodze z rodziny w której tata choć na ten moment myśle o nim ciepło dużo pił
moja nazwijmy to przygoda z alkoholem zaczęła się myśle ze w wieku 17 lat
na początku niewinnie później na tyle poważnie że straciłem niemal wszystko aco najważnieższe straciłem coś bez czego moim zdaniem nie warto życ -nadzieje
z początku nie wiedziałem gdzie szukac pomocy trafiłem na odwyk po którym nie piłem około dwóch lat później znowu picie i wkoło to samo jak zaklęty krag
wyjechałem za granice myśląc ze problemy zostawię w kraju niestety okazało się ze problemy przyjechały razem ze mną a ja nie miałem pomysłu jak sobie w nowych dla mnie realiach z nimi poradzić
szukając pomysłu w internecie trafiłem na strone Pani Joanny
na początku sceptyczny postanowiłem ze mogę spróbować terapii przez skypa
myśle że przedemną trudna praca by na nowo zacząć żyć ,wiem ze ta czastka mnie wciąż będzie próbowała mnie pociągnąć na dno ale odkad pracuje nad sobą z dużą pomocą Pani Joanny idzie ku lepszemu ;] mam nową prace i ucze się na nowo cieszyc z małych rzeczy
szczerze polecam terapie u Pani Joanny to niezwyłke ciepła osoba na którą mogę liczyć nawet gdy nagle pojawi się problem z którym sam nie mogę się uporac,a który może odbic się echem na moją trzeźwość DZIEKUJE PANI Paweł
chciałbym bardzo serdecznie podziekowac Pani Joannie za terapie i całą wiedze jaką dzieki terapi posiadam
nie jestem dobry w pisaniu podziekowan [ pracuje nad tym ;] wiec napisze po prostu co dała mi terapia
-potrafie teraz wyrazac swoją opinie nie obrazając przy tym innych
-z wiekszą ufnością patrze na nadejscie kolejnego dnia
-poznałem swoja wartośc
-łatwiej przyjmuje nie tylko dobre ale i złe wszystko to co mnie spotyka
to tylko niewielka czesc tego co zyskałem
dziekuje Krzysiek