poniżej ciąg dalszy do wczorajszego wpisu czyli pytania pomagające odkryć przekonania nadające kształt związku jaki tworzy DDA w swoim dorosłym życiu.
Bardzo wiele przekonań na temat związku dostajemy w wyposażeniu od rodziców. Te dwie osoby kształtują nasz obraz związku, jak należy postępować w związku i jak sobie radzić w związku w obliczu kryzysów
Jeżeli Twoja matka była niezadowolona ze swojego męża a twojego ojca , rozczarowana nim,
- to jaki obraz mężczyzny Ci przekazała? ……………………..
prawdopodobnie zaszczepiła nieufność do mężczyzny
na co jej zdaniem powinnaś uważać ?
- uważaj bo mężczyzna może ………………………………………
- Co jej zdaniem mężczyzna powinien…………………………..
- A czego nie powinien ……………………………………………….
- I co ona jako kobieta musiała ……………………………………
- A czego nie mogła ……………………………………………………
Czy echa jej przekonań odnajdujesz w Waszych nieporozumieniach albo kłótniach?
- A jaki obraz kobiet przekazał Ci ojciec?
- Jakie było jego podejście do matki?
- Co mówił o Twojej matce?
- Jak ją traktował?
- Co jego zdaniem kobieta powinna
- a czego nie może?
- Co jego zdaniem mąż i ojciec może?
- co musi?
- a czego mu nie wolno ,do czego nie miał prawa?
Czy coś z jego przekonań przenosisz do Twojego związku?
- Co Twoja mama myślała o małżeństwie? A jeżeli li tego nie mówiła to co przekazała w sposób pozawerbalny, co jej ton głosu, wyraz twarzy i oczu mówił o małżeństwie?
- I co Twój tata myślał o małżeństwie?
- Jak sobie radzili lub “radzili” z trudnościami na jakie napotkali w małżeństwie?
czy coś z tego powielasz?
- Jak rozwiązywali nieporozumienia?
- czy pamiętasz czas kiedy okazywali sobie miłość? czułość? wsparcie?
- a jeżeli tak – to w jaki sposób ?
- kto był niezadowolony?
- Jaki był stosunek matki do ojca?
- Jaki był stosunek ojca do matki?
- co było dobre między nimi?
- czy to było częste czy sporadyczne ?
- co było złe między nimi?
- czy to było częste czy sporadyczne?
- kto przepraszał
- kto pierwszy okazywał niezadowolenie?
- kto zaczynał kłótnie?
- kto był tym co miał patent na racje?
- Kto w związku dominował a kto był uległy?
- Kto decydował o wydatkach?
- Kto podejmował ostateczne decyzje?
Jaki model pokazała ci Twoja rodzina? Kto trzymał ster?
Ale sprawdź też jak to było w domu partnera, kto tam trzymał władzę. Zadaj te same pytania.
Przy odmiennych modelach, gdy jest to nieuświadomione – dojdzie między Wami do walki o władze, bo każde z was będzie uważało że ma prawo do władzy i że to takie oczywiste, tyle że dla drugiej strony to nie będzie oczywiste że chcesz decydować a wręcz będzie odbierane jako zamach na jego władzę.
Jeżeli u Ciebie rządziła matka a u partnera to ojciec miał ostatnie słowo – to macie inny model tego do czego kobieta ma prawo i mężczyzna ma prawo i trzeba to rozpoznać jako potencjalne źródło konfliktów, przedyskutować i świadomie wypracować zasady obowiązujące w Waszym związku
Tego wszystkiego nauczyliście się w domu i nawet jeżeli postanawiacie że będzie inaczej , to część tych nieuświadamianych reguł będzie kształtować wasz związek w sposób automatyczny, a jeżeli jesteście świadomi i kontrolujecie się bo chcecie inaczej – to w chwilach stresu kontrola puszcza i te przekonania wychodzą na wierzch , kontrolę zastępuje wtedy automat przećwiczony na latach obserwacji.
Odpowiedź na te pytania jest bardzo ważna- bo to wszystko jest gdzieś w Tobie albo jako teza, albo jako antyteza. Nie jesteś białą kartką na której wystarczy zapisać, u mnie będzie inaczej niż w domu rodzinnym. Może będzie inaczej – ale czy dobrze?Żeby było naprawdę dobrze trzeba rozpoznać które z wyniesionych przekonań warto zostawić, które oddać pewnej obróbce a które odrzucić. To trochę jak przeglądanie spadku albo robienie remanentu- to się przyda , a to popsute i tylko zagraca, można się poobijać więc wyrzucamy, a to można naprawić . Wiec zachęcam abyś przejrzał co z tych przekonań wnosisz do swojej miłości.
Odpowiedzi na te wszystkie pytania pozwoliły mi zrozumieć, że mój ojciec również jest DDA. To jest powodem, dla którego wybrał związek z moją matką, która jest nieokrzesaną choleryczką, więc wnioskuję, że się nad nią litował i chciał jej pomóc, ale nigdy nie żywił do niej głębokiego uczucia.
Mój ojciec miał do wyboru dwie ścieżki – albo pójść w ślady swojego ojca alkoholika, albo pożegnać się z alkoholem na zawsze. Przegrał tę walkę i poszedł ścieżką dziadka, z tym, że dziadek bił ojca przez całe dzieciństwo, a mój ojciec nigdy nie podniósł na mnie ręki, ba, nawet nie podniósł głosu. To po raz kolejny udowadnia tezę, że DDA starają się w swojej własnej rodzinie nie traktować innych tak, jak sami byli traktowani. Mój ojciec to dobry człowiek o wielkim sercu, lecz przeszłość zaważyła o tym, że nie poradził sobie z przeciwnościami losu.
Jestem podwójnym dzieckiem DDA, i z ojca (lecz dopiero z późniejszych lat) i z matki (od dziecka). Chciałabym zrozumieć siebie i poprawić to, co zostało we mnie zepsute za młodu. Robię wszystko, aby skutecznie pracować nad sobą i się nie poddać. Na razie dobrze mi idzie – potrafię z umiarem pić alkohol, staram się nie wybuchać gniewem, nie kłamać i pomagać innym.
Moja historia jest pełna przemocy, alkoholu i złych wspomnień, z którymi musiałam się pogodzić, bo nie miałam na to wpływu, ani tym bardziej nie mam teraz wpływu na swoją przeszłość. Pogodzenie się z tym co było to pierwszy krok do poprawy samej siebie i dobrze o tym wiem.
My, DDA, musimy trzymać się razem i wspierać. To najlepsza droga do celu, którą można obrać.