To jest choinka zrobiona z makaronu przez jedną z moich pacjentek. Ze zwykłego makaronu zrobić takie cudo !!! do tego dopiero odkrywając w sobie artystyczne uzdolnienia – ciągle jestem pod wrażeniem pomysłu, cierpliwości i korzystania z tego co jest pod ręka i odkryte w sobie. Jest to dla mnie symbol dobrych zmian – kiedy ze zwykłego a nierzadko trudnego życia pacjenci zaczynają tworzyć coś naprawdę tak cudnego i zaskakującego.
Patrzę na miniony rok, na osoby które dane było mi spotkać w pracy i myślę o konstruktywnych zmianach – pięknie jest widzieć te wszystkie kobiety, które po okresie walki, załamania, nierzadko depresji znajdują w sobie spokój i poczucie wartości żeby pięknie żyć z nim lub bez niego . Jeżeli da się oczyścić ścieżkę między nimi – oczyszczają i świętują nowy etap związku. Jeżeli okazuje się, że pomimo starań ścieżki już nie ma – mają odwagę spojrzeć prawdzie w oczy, pogodzić się z tym i wyruszyć w nowy etap swojego życia. A potem z uśmiechem wspominają jak ludzie pytają zaskoczeni – co takiego robisz, że tak się zmieniłaś ?:)
Praca nad swoim DDA nie dotyczy oczywiście tylko kobiet i tylko problematyki związku (choć jest to częste) – a dotyczy po prostu konstruktywnych zmian w życiu – czego życzę gorąco wszystkim czytelnikom tego bloga .
pozdrawiam
Joanna Dudniczenko
Zmiany na dobre zaczęły się dla mnie (paradoksalnie) wraz z zakończeniem niesatysfakcjonującego związku. Wcześniej nie miałam jasno określonych potrzeb i nie wiedziałam, w jakim celu wchodzę w tę relację. Po burzliwym zakończeniu rozpoczęłam pracę nad sobą, którą porównuję do pracy w ogrodzie. Przekopałam połowę ogródka, żeby użyźnić ziemię, przyjrzeć się korzeniom i usunąć chwasty. Mnóstwo chwastów. Zostało mi jeszcze pół ogródka, chociaż tego dokładnie nie wiem. W połowie pracy wymarzyłam sobie dom, z pięknym ogrodem, werandą, kochającym facetem i ze zwierzakami. Ta wizja nabiera intensywniejszych kolorów, wyobrażam sobie siebie, co robię, mężczyzna zmniejsza odległość, wizja staje się konkretną sytuacją. Jest to całkowite przeciwieństwo chaosu, w którym żyłam i z którego wychodzę. Bez ścian, bez drzwi, bez okien, z hulającym wiatrem robiącym tylko przeciąg.
A ja nadal nie rozumiem tych wszystkich problemów z umacnianiem lub zrywaniem związku. Moim problemem jest absolutny i wieczny brak jakichkolwiek związków. I nawet juz nie wiem,czy chciałabym to zmienic. Ale nadal chciałabym dowiedziec się DLACZEGO TAK JEST???
Marto, u mnie było podobnie. Rozpadł się mój pierwszy, poważny związek. Byłem z kobietą 6 lat od siebie młodszą, ja już dorosły, młody mężczyzna, ona ‘dorosła dziewczyna’ prawie kobieta. Po 2 latach dostałem tak po głowie, że ciężko było mi się pozbierać. Do tego problem alkoholu w domu, niebieskie karty i tym podobne. Od roku jestem na terapii (nie stricte DDA), i wiem, że jestem blisko końca. W 2014 roku włożyłem mnóstwo wysiłku w siebie, i to było najbardziej satysfakcjonujące spożytkowanie energii w moim życiu. 20/21 punktów zgodności z testem DDA, jak to zobaczyłem – przeraziłem się. Wielokrotnie podczas terapii miałem ochotę uciec z sesji, poddać się, zrobić sobie krzywdę. Stare mechanizmy wciąż wracają, lecz tracą na sile, a ja we wprost proporcjonalny sposób tę siłę odzyskuję. Wiem, co to potrzeby, wiem jak je zaspokajać, znam granice, potrafię być krytyczny a przede wszystkim widzę swoje dobre strony. Kiedyś było inaczej: co ludzie powiedzą, jestem do bani, i nie mogę być szczęśliwy, a co najgorsze – nie identyfikowałem się ze swoją seksualnością i płcią. Na moje zmiany miała też wpływ wizyta właśnie na tej stronie. Teraz wiem, że moja partnerka miała podobny problem a może nawet i większy: w jej rodzinie jest mocne uzależnienie od religii. Moje marzenia, tak głęboko skryte, podobnie jak Twoje, nabierają barw, zaczynam wiedzieć czego chcę choć wciąż poszukuję, ekscytuję się pękającym światem iluzji, w którym żyłem, przestałem się bać ryzyka i ocen innych ludzi. Żyję dla siebie.. Powodzenia w Nowym Roku 🙂
Jadwigo, też nie potrafię wejść w związek. Nie interesuje już mnie teoretyczna wiedza na ten temat, chcę spotkać kogoś fajnego (lub stworzyć tę relację z kimś kogo już poznałam) i nawet jeśli nie teraz “na dobre i na złe” – to jednak doświadczyć bliskości i zaufania….