OBSZARY DO PRACY, GDY DDA MA TRUDNOŚCI W TWORZENIU DOBREGO ZWIĄZKU (część 2)
Drugi obszar do pracy gdy DDA ma trudności w tworzeniu dobrego związku to strategie adaptacyjne wykształcone i chroniące w dzieciństwie, które nieświadomie przeniósł w dorosłe życie pomimo ich nieadekwatności w nowej sytuacji.
Gdy byłeś dzieckiem w alkoholowym domu musiałeś się do tego domu jakoś przystosować aby zminimalizować ból jaki towarzyszył wieloletniemu życiu w zaburzonym środowisku. Gdy czytasz o rolach DDA ( bohater, buntownik, zagubione dziecko i maskotka) to właśnie jedno z najbardziej popularnych ujęć strategii przystosowawczych dziecka w rodzinie alkoholowej. Są oczywiście również inne , bardzo precyzyjne opisy wskazujące na rodzaj stosowanych mechanizmów obronnych wykształconych w dzieciństwie i przeniesionych w dorosłe życie – ale to temat na tyle szeroki, że najlepiej abyś omówił go na swojej terapii.
Wracając do strategii adaptacyjnych przenoszonych w tworzony przez siebie związek, badania pokazują że jedną z najczęstszych form przystosowawczych to nadoodpowiedzialność lub nieodpowiedzialność. Niestety te strategie przeniesione w dorosłe życie szczególnie w miłości , są nie tylko nieprzydatne, ale wręcz niszczące nawet dobrze zapowiadający się związek. Pamiętaj że związek to system naczyń połączonych i że osoba ze strategią nadopowiedzialności zwiększa niedoodpowiedzialność partnera , który być może całkiem wygodnie może nie pracować, nie angażować się w obowiązki domowe, a być może nawet bez większych konsekwencji popaść w uzależnienie , bo przecież ktoś odciąży jak przyjdzie zawalenie obowiązków lub nawet poważny kryzys.
Gdy w miłość przenosimy nadpopowiedzialność lub nieodpowiedzialność, to w związek dwóch dorosłych osób wkrada się symboliczna relacja rodzic – dziecko.
Partner o cechach Rodzica może być różny np. nadmiernie wyrozumiały, zrzędzący i wściekający się na powtarzaną nieodpowiedzialność ale „sprzątający zabawki – bo przecież ktoś to musi zrobić, straszący, poniżający, usprawiedliwiający , karzący , kontrolujący i ograniczający wolność.
Natomiast partner o cechach dziecka może być niezaradny, potulny, przymilny dla świętego spokoju, , mówiący ” tak” ale w czynach pokazujący swoje „nie” ( bierno-agresywny) lub buntujący się i świadomie lub nieświadomie chcący ukarać partnera za przejęcie władzy i rządzenie nim. To oczywiście tylko jedna ze strategii przystosowawczych przeniesiona z rodzinnego domu – ale jakże częsta !!! Ten typ relacji albo się utrwali i każdy z partnerów usztywni się w swojej roli – i wtedy albo będą trwać w toksycznym związku, albo związek się rozpadnie gdy jeden z partnerów zmęczy się brakiem zdrowej równowagi .
Terapia to okazja aby przyjrzeć się, co psuje Twój związek i jak to wypływa z przeniesionej z domu strategii adaptacyjnej. Terapia to również okazja nad przywróceniem równowagi w Twoim związku, co sprawia że możecie się spotkać ze sobą na równych prawach.
Oprócz wglądu w stosowaną przez siebie strategię adaptacyjną i ponoszonych kosztów, terapia to również odkrywanie uczuć kryjących się pod stosowaną strategią . Może to być np. silny lęk przed porzuceniem, lęk przed krytyką niezwykle mocno odczuwany przy niskim poczuciu wartości… w takiej sytuacji ważna jest oczywiście praca terapeutyczna zajmująca się tymi aspektami.
Podsumowując:
W ramach pracy terapeutycznej omawianej w dzisiejszym wpisie :
- rozpoznasz swoje strategie adaptacyjne stosowane w rodzinnym domu gdy byłeś dzieckiem
- ponieważ związek to system naczyń połączonych zobaczysz jak Twoje nadal stosowane strategie adaptacyjne wpływają na zachowanie partnera, nierzadko wzmacniając to co Cię drażni lub prowadząc do rozpadu związku
- dowiesz się jak strategie adaptacyjne pogłębiają brak zdrowej równowagi w związku
- poznasz i będziesz mógł przećwiczyć nowe zachowania, które pozwolą Ci być osobą bardziej zrównoważoną i elastyczną w związku
- uświadomisz sobie uczucia kryjące pod stosowanym zachowaniem adaptacyjnym i rozpoczniesz naukę opiekowania się sobą czyli zdrową odpowiedzią na swoje uczucia zamiast powielanych strategii adaptacyjnych, które kiedyś wynikały z ignorowania Twoich uczuć i potrzeb w rodzinnym domu
Dziękuję za ten wpis. U mnie jak najbardziej na czasie. Daje to nadzieję, że wszystko da się jakoś ułożyć, naprawić, naprostować, tylko potrzeba pracy nad sobą.
W ogóle dziękuję za ten blog. Widać w nim dużo autentycznej pasji zawodowej i chęci pomocy innym. Zawsze czuję się poruszona, gdy ktoś tak po prostu użycza innym swojej wiedzy (tutaj bardzo profesjonalnej i specjalistycznej), żeby innym łatwiej było żyć. Dziekuje.
Podpisuje się pod słowami kolki i również dziękuję za tą inicjatywę.Na pewno wymaga ona sporo wiedzy ,fachowości i poświęcenia żeby napisać coś mądrego.
Walczę z syndromem dda,ddd już bardzo długo,ale od niedawna mam tego świadomość.
Staram się zdobywać ciągle wiedzę na ten temat.Do tego dochodzi depresja ale mimo wszystko chyba najgorsze już przeżyłem. Piekielnie trudno to jednak wszystko ogarnąć w życiu. Trudno z tym walczyć.Czasem ma się wrażenie że to syzyfowa praca. Z doświadczenia wiem ,że taka wiedza w jakiś sposób pomaga ,jednak mam wrażenie że im więcej wiem tym więcej pracy przede mną. Czuje się wyczerpany ciągłą walką ale jakoś prę do przodu bo może nie mam innego wyjścia a moze dlatego że warto.