OBSZARY DO PRACY GDY DDA MA TRUDNOŚCI W TWORZENIU DOBREGO ZWIĄZKU (3)

Lęk przed zranieniem emocjonalnym jakiego  DDA doświadczyli w dzieciństwie  powoduje, że często nadal chowają się za maskami w dorosłym życiu  – co w bliskich relacjach powoduje niestety  ich spłycenie, zniekształcenie i pogłębiające rozmijanie się. Bo jeżeli poza domem nie zawsze maska musi być niszcząca , to w bliskiej relacji zabija bliskość – czyli podstawę udanego związku.

Jednym z ważniejszych obszarów do pracy jest więc odzyskiwanie swojej autentyczności w związku. Aby tak mogło się stać, warto znaleźć taką bezpieczną relację ( przyjaźń, grupa wsparcia, terapia) gdzie DDA może przyjrzeć się swojej masce, temu co zazwyczaj ukrywa pod tą maską oraz pozwalać sobie na ściąganie maski przed innymi ludźmi i doświadczać akceptacji .

Jaki naprawdę jestem?

Czy to co pokazuję partnerowi  to prawda na mój temat ( czyli co czuję? co myślę? czego potrzebuję?) : czy może to maska będąca reakcją na to co słyszałem na swój temat? na to co powinienem robić i mówić aby jakoś funkcjonować?

A może są we mnie obszary,  które wydają się tak trudne do przyjęcia,  że lepiej je ukryć z lęku przed odrzuceniem? A nawet jeżeli trudne do przyjęcia,  to czy rzeczywiście strategia chowania głowy w piasek powoduje że nie jest to widoczne dla innych  – więc może lepiej leczyć niż chować ? – bo przecież to co chowamy  i tak wyjdzie na jaw,  tyle że w taki zazwyczaj pokrętny sposób.

Przyjrzeć się swojej masce aby móc się od niej uwolnić – to przyjrzeć się fałszywym przekonaniom na swój temat, które wykreowały nieprawdziwy wizerunek siebie :
– Skąd je mam?
– czy to całkowita prawda czy fałsz ?
– a może  tyko jakiś ograniczony pogląd co do czasu i osoby ( czyli  w jakimś okresie życia być może jakoś prawdziwy ale czy przypadkiem nie został uogólniony na większość mojego życia i jest teraz przyczepioną łatą, etykietą)?

Ściąganie maski to uwolnienie Twojego wewnętrznego dziecka z fałszywych  lub nieaktualnych już opinii na temat jaki jesteś  i jaki powinieneś być,  abyś zyskał aprobatę lub uniknął krytyki.  To taka życzliwa rozmowa z Twoim wewnętrznym dzieckiem,  że nie wszystko co słyszało na swój temat jest prawdą, to poszerzenie spojrzenia na siebie o to co było odrzucane bo niezgodne z czyimś  przekazem, to spojrzenie na siebie kochająco-realistycznym okiem.

Ściąganie maski to również pokazanie swojemu wewnętrznemu dziecku,  że nie musi być doskonałe abyś je kochał i wspierał – to przyzwolenie na realistyczny obraz siebie bez wstydu i lęku,  ale też  pracę nad usuwaniem braków  jednak  w życzliwej atmosferze  – inaczej mówiąc w miejsce głosu krytycznego lub obojętnego rodzica jest to wprowadzenie głosu wspierającego rodzica – który akceptuje i pomaga się rozwijać.

W tym miejscu przypomnę piękny tekst  o autentyczności jednej z najbardziej skutecznych terapeutów par  – Virgini Satir :

„Jestem sobą.
Na całym świecie nie ma nikogo, kto byłby dokładnie taki sam jak ja. Zdarzają się ludzie, którzy są częściowo do mnie podobni, lecz w sumie nikt nie jest taki, jak ja. Dlatego też, cokolwiek robię, jest autentycznie moje, ponieważ ja sama decyduję się na to.
Do mnie należy wszystko, co jest mną – moje ciało, włączając jego funkcje; mój umysł i wszystkie myśli i pomysły; moje oczy oraz wszystko, co widzę; moje uczucia, bez względu na to, czy to gniew, radość, zdenerwowanie, miłość, rozczarowanie czy entuzjazm; moje usta i wszystkie słowa, jakie z nich wychodzą – uprzejme, słodkie, ale tez gburowate, wulgarne, właściwe i niewłaściwe; mój głos, głośny czy ściszony; wszystkie moje uczynki wreszcie, czy względem innych, czy względem siebie samej.
Należą do mnie wszystkie moje wyobrażenia i nadzieje, marzenia i obawy. Należą do mnie moje osiągnięcia i sukcesy, moje niepowodzenia i błędy.
Ponieważ należę cała do siebie, mogę się gruntownie poznać. Jeśli tak uczynię, pokocham się i zaprzyjaźnię z każdą cząstką mnie, a dzięki temu cała będę mogła działać w swym najlepszym interesie.
Oczywiście, są we mnie rzeczy, które wprawiają mnie w zakłopotanie; są i takie, których jeszcze o sobie nie wiem. Dopóki jednak odnoszę się do siebie z przyjaźnią i miłością, mogę odważnie i z ufnością szukać dróg wyjścia z zakłopotania i sposobów, by poznać się lepiej.
Bez względu na to jak wyglądam i brzmię, cokolwiek mówię i robię, cokolwiek myślę i czuję w danej chwili, wszystko jest mną, czymś autentycznym, co wskazuje, gdzie znajduję się w danym momencie.
Później, gdy będę przeglądać w myśli, jak wyglądałam i brzmiałam, co mówiłam i robiłam, co myślałam i czułam, może się okazać, że niektóre fragmenty nie pasują do całości. Mogę je odrzucić i zatrzymać wyłącznie te, które są odpowiednie. Mogę też wymyślić coś nowego, by zastąpić to, co odrzuciłam.
Widzę, słyszę, czuję, myślę i wiele potrafię. Mam wszystko, co potrzebne, by przeżyć, by być blisko z innymi, tworzyć, znajdować sens i ład w świecie ludzi i spraw obok mnie.
Należę do siebie, a więc mogę się przeprojektowywać do woli.
Jestem wystarczająco dobra, bo chcę otwarcie być sobą.
Jestem sobą. Jestem jak najbardziej w porządku.”
Virginia Satir

 

Podsumowanie tego obszaru w ramach pomocy terapeutycznej :

  • przyjrzysz się swojej masce i temu co pod maską
  • rozpoznasz najbardziej krytyczne i obniżające Twoją wartość przekonania
  • zidentyfikujesz ich źródło
  • będziesz miał bezpieczną przestrzeń na ściąganie swojej maski
  • popracujesz nad realistycznym obrazem siebie
  • sprawdzisz które wpojone przekonania na Twój temat są fałszywe, a które nawet jeżeli prawdziwe to przedstawiane głosem okrutnego krytyka
  • stworzysz wspierające przekonania w miejsce przekonań okrutnego krytyka
  • dowiesz się jak stać się dla siebie wspierającym rodzicem wzmacniającym  Twój rozwój